Agata Woźniak
2020/2
Zdarza się czasem, że musimy się porozumieć, ale nie znamy języka (lub znamy go bardzo słabo), a sytuacja jest bardziej skomplikowana niż ta, gdy gesty czy mimika zdają się wystarczać. Wtedy tłumaczymy, porównujemy, zestawiamy, dopowiadamy, robimy miny… Wszystkie te działania stanowią mediację językową, będącą Tematem numeru tego wydania. Mediację prowadzimy właściwie stale – przecież dookoła nas polszczyzna, a jednak nie wszyscy czujemy się komfortowo, gdy słyszymy, że ziomal zajumał kase czy kopyrajter sforłerdował dedykowaną czeklistę. Mówiąc potocznie, tłumaczymy z polskiego na nasze.
W tych "Językach..." nie zapominamy także, że nadal trwa czas pandemii i związanych z nim zmian w uczeniu (się), dlatego zapraszamy do lektury tekstów o tej tematyce, uwzględniających już pewien dystans wobec nowego zjawiska.